samotnie, strona 2 | giorginio12.bikestats.pl Giorginio
avatar Przejechałem 4673.12 km, w tym 493.53 (10.56 %) w terenie, ze średnią prędkością 22.92 km/h

Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wyszukiwarka

Moje rowery

Wpisy archiwalne w kategorii

samotnie

Dystans całkowity:1313.03 km (w terenie 124.66 km; 9.49%)
Czas w ruchu:54:44
Średnia prędkość:23.99 km/h
Maksymalna prędkość:50.60 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:65.65 km i 2h 44m
Więcej statystyk

Co słychać w lesie ?

Piątek, 27 stycznia 2012

35.05 km, 6.37 km teren, 01:38 h, 21.46 km/h, maksymalnie: 40.90 km/h, temperatura: -4.0 ºC, rower: Kross

Prawdę mówiąc to tylko pretekst aby wyrwać się z domu aby przewietrzyć szare komórki. Miałem lekkie opory przed wyjściem bo temperatura na zewnątrz obniżyła się trochę i do tego południowy dość silny wiatr potęgował duże odczucie zimna. Zaopatrzyłem się w ciepłą zimową odzież i postanowiłem sprawdzić ile jest ona warta. Przy takiej pogodzie jak dzisiaj moje oczekiwania zostały zaspokojone. Ruszyłem miejscową droga przeciwpożarową w kierunku Nowogardu , a dalej przed wjazdem do miasta skręciłem w polną drogę prowadzącą do strzelnicy. Po drodze kilka fotek kanału na którym znajdowała się kiedyś.....(elektrownia lub młyn) gdzie będąc tam latem była tama , a gdzie się podziała teraz ?







Dalej drogami leśnymi dotarłem do Maszkowa gdzie uwagę moją zwrócił okazały Dąb (pewnie pomnik przyrody)





Następnie dotarłem do przejazdu kolejowego i przeciąłem ruchliwą szosę aby wbić się dalej na polną drogę prowadzącą do Lestkowa ,a później do Miętna. Bardzo podobała mi się jazda po leśnych duktach bo błoto zamarzło i jechało się całkiem dobrze osiągając niebotyczne prędkości. Po przejechaniu Nowogardu kilka kilometrów za ponownie wstąpiłem do lasu gdzie ku mojemu zdziwieniu .... Sąpolna wystąpiła ze swoich brzegów i prawie uniemożliwiła mi przejazd.





Bardzo chciałem spróbować jazdy na mrozie no i się przekonałem , że wrażenia z jazdy są zaj....te , wystarczy tylko odpowiedni ubiór.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 4
____________________________________________________________________________________________________

Wokół jeziora Woświn

Czwartek, 19 stycznia 2012

80.28 km, 0.50 km teren, 03:23 h, 23.73 km/h, maksymalnie: 46.40 km/h, temperatura: 4.0 ºC, rower: Kross

Trasa :
Ostrzyca-Błądkowo-Dobra-Mieszewo-Zwierzynek-Mielno-Trzebawie-Cieszyno-Winniki-Połochowo-Wegorzyno-Wieleń-Oświno-Tucze-Dobra-Błądkowo-Ostrzyca.

Dzisiaj postanowiłem, że wybiorę się nad wodę oczywiście nie zażywać kąpieli, tylko objechać dookoła jezioro Woświn. Dość duży akwen wodny w naszym województwie o wysokiej klasie czystości wody i dużej powierzchni lustra wody. Dokładne informacje znajdują się tutaj
Ruszyłem w kierunku Dobrej bez większych problemów z jazdą, niewielki wiatr nie utrudniał mi kręcenia. Po dotarciu do Dobrej obrałem kierunek do miejscowości Mieszewo, aby po dotarciu do skrzyżowania odbić w prawo do Zwierzynka. Na miejscu kilka fotek Uklei, która jak większość rzek wystąpiła ze swoich brzegów.







Od samego początku bardzo spodobała mi się droga, którą się poruszałem (może nie była o najlepszej jakości nawierzchni), bo krajobraz w tamtych stronach jest bardzo zróżnicowany o różnym stopniu skali trudności, suma podjazdów i zjazdów bardzo mi się spodobała. Ruch samochodów był bardzo znikomy, w pewnym momencie myślałem, że poruszam się ścieżką dla rowerów, bo szerokość drogi pozostawiała wiele do życzenia, ale chyba właśnie tego było mi potrzeba. Po drodze mijam kilka zabytkowych kościołów w wioskach które przejeżdżam po kolei.


Kościół w Mielnie



Kościół w Trzebawiu



Kościół w Cieszynie





W Cieszynie ma również swój koniec jezioro



Nie ma co podziwiać widoków, bo wiatr wzmaga się na sile i robi zimno, po miłej konwersacji w sklepie i małych zakupach ruszam dalej. Musiałem źle spojrzeć chyba na mapę, bo wybrałem zły kierunek jazdy i nadrobiłem kilka kilometrów znajdując się w Węgorzynie. Głowa do góry i jadę dalej i wnet podczas podjazdu pod górę... zaatakował mnie miastowy burek, chcąc dobrać się do moich ochraniaczy. Nie myśląc długo wypiąłem SPD-a i poczęstowałem go podeszwą buta, ku mojemu zdziwieniu odniosło to zamierzony skutek. Na kolejną przygodę nie czekałem długo, bo tuż po wyjeździe z Węgorzyna wyprzedzający mnie bus o mało nie zepchnął mnie z drogi, a po około 200 metrach osobówka jechała mi na czołówkę. Prawie wjechałem do rowu (niewiele brakowało). Dalej już bez komplikacji pokonuję ruchliwą drogę z Węgorzyna do Chociwla, aby po kilku kilometrach odbić do Wielunia.

Po drodze kilka fotek łabędziej pary






Dotarłem wreszcie do Dobrej. Szkoła w której rozpoczynałem pierwsze kroki




Następnie powrót w kierunku domu.

Kategoria 51-100, samotnie
Komentarze 4
____________________________________________________________________________________________________

Niedzielna wyprawa po okolicy

Niedziela, 15 stycznia 2012

85.20 km, 0.00 km teren, 03:25 h, 24.94 km/h, maksymalnie: 35.60 km/h, temperatura: -1.0 ºC, rower: Kross

Wreszcie doczekaliśmy się zmiany pogody. Ostatnie opady deszczu mocno dały się we znaki, wilgotność powietrza niestety nie napawała optymizmem bo trudno było ustawić się na wycieczkę rowerową. Jednak królowa zima przypomniała o swoim istnieniu , wprawdzie jeszcze nie tak ostro ale jednak. Po wyjściu z domu postanowiłem ,że po drodze wymyślę trasę dzisiejszej wycieczki , plany miałem bardzo ambitne ale szybko zostały one zweryfikowane przez zmieniającą się pogodę. Ruszyłem w stronę Stargardu , początkowo jechało się całkiem nieźle bo lekki wiatr nie przeszkadzał w realizacji planu. Miejscami zostały jeszcze ślady po niedawnym gradobiciu ,średnica kulek była całkiem niezła.

Niewielki odpoczynek i dalej ruszyłem przed siebie, aby w niedługim czasie dotrzeć do Stargardu Szczecińskiego.


Po opuszczeniu granic miasta na jego skraju stoi kamień bez tablicy (ciekawe gdzie się podziała)


Wspominałem wcześniej ,że jazda przebiegała bez większych problemów ale nie było tak słodko podczas jazdy powrotnej w stronę Chociwla. Niestety wiatr postanowił ,że utrudni mi trochę jazdę i ostudzi moje zapały w dość skuteczny sposób. Wypompowałem się z sił w dużym stopniu , musiałem uzupełnić energię w Chociwlu bo brakowało sił na kręcenie , a tu jeszcze kilkanaście kilosów do domu. Nie było czasu na większy odpoczynek ponieważ przy dłuższym postoju było po prostu zimno. Chciał nie chciał trzeba było ruszać dalej , niestety wiatr wzmagał na sile i jechało się bardzo trudno. Przemęczony i zmarźnięty dotarłem ostatkiem sił do domu.

Kategoria 51-100, samotnie
Komentarze 4
____________________________________________________________________________________________________

Stargard Szczeciński

Wtorek, 3 stycznia 2012

88.62 km, 0.00 km teren, 03:40 h, 24.17 km/h, maksymalnie: 40.90 km/h, temperatura: 4.0 ºC, rower: Kross

Trasa: Ostrzyca-Korytowo-Jenikowo-Dębice-Maszewo-Darż-Przemocze-Sowno-Smogolice-Żarowo-Stargard Szcz.-Grabowo-Łęczyca-Parlino-Maszewo-Dębice-Jenikowo-Korytowo-Ostrzyca.

Wybór dzisiejszego dnia padł na jazdę w kierunku południa ponieważ wiatr hulał właśnie z tamtego kierunku. Jako, że siły na początku wycieczki są duże dlatego postanowiłem ruszyć właśnie w tamtą stronę. Stoczyłem trudną walkę z wiatrem lecz nie łudziłem się nadzieją ,że odpuści ale skóry nie dałem łatwo sprzedać. Miejscami nie dałem rady przekroczyć 20 km/h. Po dojechaniu do Przemocza jakby lekko ustał na sile po to aby uderzyć z podwojoną mocą chwilę dalej. Pomocny okazał się pobliski las ponieważ ograniczył lekko siłę wiatru.





Po dojechaniu do Żarowa minąłem po drodze Rowerzystę poruszającego się na szosówce, kiwnąłem ręką w geście pozdrowienia no i... nie doczekałem się odpowiedzi.Może mnie nie zauważył (tak sobie pomyślałem) w końcu jechał przecież szosówką ???, albo był zbyt dumny aby odpowiadać ??? Seba miał niestety rację mówiąc o takich sytuacjach na drodze. Nie zrażony do zaistniałego faktu ruszyłem DDR w stronę Stargardu. Jak miło wracało się z powrotem bo jechałem z wiatrem całą drogę powrotną, byłem w szoku patrząc na licznik z jaką prędkością się poruszałem. W Maszewie na stacji benzynowej krótki postój aby uzupełnić płyny i .....lunął deszcz. W strugach deszczu przyszło jechać w kierunku domu.
Jadąc pod wiatr to tak jak jazda pod górę bo po wjechaniu na wzniesienie będzie przyjemność ze zjazdu.

Kategoria samotnie, 51-100
Komentarze 6
____________________________________________________________________________________________________

Sylwestrowa wycieczka

Sobota, 31 grudnia 2011

47.10 km, 0.00 km teren, 01:52 h, 25.23 km/h, maksymalnie: 35.90 km/h, temperatura: 3.0 ºC, rower: Kross

Trasa Ostrzyca-Korytowo-Jenikowo-Dębice-Stodólska-Bielice-Sokolniki-Maszewo-Godowo-Redło-Jenikowo-Korytowo-Ostrzyca.
Słoneczko niemrawo wyłaniało się zza chmur wiatr lekko powiewał z południowego zachodu ,chmury na niebie szybko się poruszały ,dosłownie wymarzona pogoda na rower. Ruszyłem więc przed siebie aby ostatni raza w tym roku pokręcić trochę korbą.




Od niedawna jestem na BS więc miniony rok kończę z niewielkim dorobkiem kilometrów. Następny zamierzam rozpocząć z nowymi postanowieniami i wyznaczonymi celami. Jest jeszcze tyle do przejechania i zwiedzenia. Chciałbym złożyć wszystkim Najlepsze Życzenia Noworoczne aby wytrwali w swoich postanowieniach i przejechali jeszcze więcej kilometrów na rowerach.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________

Mokro i ....... wilgotno

Piątek, 23 grudnia 2011

46.86 km, 10.34 km teren, 02:13 h, 21.14 km/h, maksymalnie: 35.60 km/h, temperatura: 5.0 ºC, rower: Kross

Dzisiejszego dnia pogoda nie zachęcała zbytnio do tego aby pokręcić się na rowerze.
Ruszyłem się popołudniu ze względu na lekką poprawę aury.Wysoka jak na tę porę roku temperatura utrzymuje się już dość długo więc po niedawnych opadach śniegu rzuciła się dość gęsta mgła.Porankiem bardzo szybko opadała ,a popołudniu lekko odpuściła.Miałem chwilę czasu po południu więc postanowiłem pokręcić trochę korbą.


Ruszyłem w kierunku miejscowości o nazwie Bagna i Mokre pasującej do dzisiejszej relacji.Całkiem nieźle się jechało bo wiatr osłabł na sile i nie przeszkadzał w realizacji planu.Na miejsce dotarłem bez żadnego problemu gdyż prowadzi tam asfaltówka w kiepskim stanie nawierzchni.Szaro , buro i ponuro jak w angielskiej dzielnicy Londynu.Po przejechaniu w całości w/w miejscowości dotarłem do drogi brukowej a następnie szutrówki pokrytej gęstym błotem.Przekonany ,że jadę dobrze w kierunku Dobropola sunąłem naprzód przed siebie.Minąłem kilka skrzyżowań w lesie i chyba ....zgubiłem drogę.Tak też pomyślałem, ale nie załamywałem rąk i pomykałem dalej.Najechałem na drogę pokrytą płytami jumbo i jechałem po niej do jej końca.Dotarłem wreszcie do Dobropola.Pokryty dokładnie błotem ruszyłem w kierunku Dobrej ,a następnie do domu.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 0
____________________________________________________________________________________________________

Zimowa aura

Czwartek, 22 grudnia 2011

42.41 km, 0.00 km teren, 01:50 h, 23.14 km/h, maksymalnie: 34.30 km/h, temperatura: 0.0 ºC, rower: Kross

Ostrzyca-Korytowo-Jenikowo-Redło-Węgorzyce-Osina-Kikorze-Nowogard-Kol.Wierzbięcin-Ostrzyca.Jeszcze kilka miesięcy temu żadna siła nie wyciągnęła by mnie z domu w taką pogodę jak dziś,ale zarażony nieuleczalną chorobą która nazywa się CYKLOZA postanowiłem wykręcić kilka kilometrów rowerem w zimowej szacie.Doczekaliśmy się wreszcie pierwszego śniegu w tym roku (ciekawe na jak długo). Niezbyt komfortowo dzisiaj się jechało ponieważ resztki błota pośniegowego zalegające na drogach lokalnych utrudniały poruszanie się rowerem.

Bardzo trzeba było uważać aby nie przewrócić się jadąc po śniegu

Lekki południowy wiatr przeszkadzał w kontynuowaniu jazdy,a mimo to nie rezygnowałem z wyprawy.Po dojechaniu do Jenikowa postanowiłem ruszyć w kierunku Redła aby dalej zatoczyć pętlę i dotrzeć do Nowogardu.


Dalej już w kierunku domu.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 3
____________________________________________________________________________________________________

Silny wiatr

Środa, 14 grudnia 2011

75.69 km, 0.00 km teren, 03:17 h, 23.05 km/h, maksymalnie: 42.50 km/h, temperatura: 7.0 ºC, rower: Kross

Korzystając z chwili wolnej postanowiłem wykręcić dzisiaj kilka kilometrów.Od dłuższego czasu miałem nieodpartą pokusę aby wybrać się w okolice Reska.Z uwagi na fakt ,że jakoś nigdy nie miałem okazji przebywać w tamtych okolicach.Po uważnym przestudiowaniu mapy w Bikemap.net wybrałem trasę i ruszyłem w drogę.Nie posiadam mapy w postaci papierowej ze względu na okoliczność zniszczenia jej przez mojego 17-miesięcznego synka.Trasa Ostrzyca-Kulice-Łosośnica-Miłogoszcz-Resko-Łagiewniki-Lubień Górny-Dorowo-Swięciechowo-Radowo Wielkie-Wołkowo-Gostomin-Troszczyno-Radzim-Słajsino-Wierzbięcin-Ostrzyca.Początek trasy był banalnie prosty ze względu na znajomość okolicy.

Dotarłem do Łosośnicy.Miejscowość w której byłem po raz pierwszy.Warta uwagi jest
Aleja Dębowa na końcu miejscowości ,a także niewielka elektrownia wodna.


Dalej droga prowadziła w stronę Reska.Nie spodziewałem się ,że będzie łatwo ponieważ wiało dość mocno ale nie spodziewałem ,że będzie tak tródno.Po dotarciu do Reska jakby mało było wiatru to jeszcze lunął deszcz.Oczywiście studiując mapę zapomniałem spojrzeć jaka jest prognoza pogody na dzisiejsze popołudnie.Kurtka przeciwdeszczowa bardzo się przydała.Gdy opuściłem Resko udałem się w kierunku Łobza mając nadzieję ,że dobrze zapamiętałem trasę.

Dotarłem do skrzyżowania drogi prowadzącej do Łagiewnik.

Później poszło już jak po sznurku.Wiatr się wzmagał i szalał deszcz więc nie tracąc czasu czym prędzej popędziłem w kierunku domu.Ostatnia fotka w Radzimiu i ostatkiem sił ruszyłem dalej.

Po dotarciu do domu czułem się bardzo zmęczony ale i tak było warto.

Kategoria 51-100, samotnie
Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________

Szybko okolicą

Poniedziałek, 12 grudnia 2011

37.76 km, 1.23 km teren, 01:34 h, 24.10 km/h, maksymalnie: 43.60 km/h, temperatura: 5.0 ºC, rower: Kross

Pogoda w tym roku bardzo sprzyja ku temu aby nie siedzieć w domu tylko gdzieś pojeździć rowerem.Trochę dzisiaj wiał dość mocny wiatr, a mimo to postanowiłem ruszyć drogą, którą pokonywałem już kilkakrotnie.Ostrzyca-Nowogard-Dobra-Ostrzyca tak wyglądała moja dzisiejsza trasa wycieczki.Nie było łatwo bo miejscami tak wiało, że prawie zatrzymywałem się w miejscu.Siła woli pomogła przetrwać chwile kryzysu.Gdzieś w połowie dystansu postanowiłem wstąpić do lasu aby zrobić kilka fotek i chwilkę oczywiście odpocząć.

Okolica dość dobrze mi znajoma więc nie było problemu z poruszaniem się w terenie

Najechałem na nieczynną trasę kolejki wąskotorowej która łączyła miejscowości Osowo z Błądkowem.Oczywiście został tylko nasyp, który świadczył o przechodzeniu dawnej linii kolejowej.Swoją drogą ciekawe komu przeszkadzały takie środki lokomocji ???W dzisiejszych czasach na pewno podniosło by to walory turystyczne gminy.



W drodze powrotnej nie spodziewałem się ,że tak łatwo pójdzie ponieważ wiatr zmienił lekko kierunek i kręciło się naprawdę łatwo.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 5
____________________________________________________________________________________________________

Okoliczne drogi leśne

Sobota, 3 grudnia 2011

26.59 km, 22.26 km teren, 01:21 h, 19.69 km/h, maksymalnie: 38.40 km/h, temperatura: 9.0 ºC, rower: Kross

Dzisiaj aura niezbyt zachęcała do jazdy na rowerze.Pomysłu na wycieczkę także nie miałem w głowie ,a mimo to postanowiłem gdzieś się pokręcić.Słońce było już wysoko na niebie gdy wyszedłem na przejażdżkę po okolicy.Plan wycieczki postanowiłem ułożyć sobie po drodze.Nasmarowałem łańcuch i ruszyłem w kierunku drogi przeciwpożarowej znajdującej się w okolicy mojego domu.Jadąc w kierunku północno- wschodnim dość lekko mi się jechało ponieważ jazda odbywała się z wiatrem ale wiedziałem ,że dalej tak łatwo nie pójdzie.Dotarłem do lasu i tam polnymi dróżkami postanowiłem przejechać większość dzisiejszej wycieczki.Między drzewami wiatr jakby osłabł lekko na sile dlatego też poruszanie się po terenie nie sprawiało większego problemu.
Natrafiłem na szlak ,którym niegdyś przebiegała linia kolejki wąskotorowej z Nowogardu w kierunku Jarchlina.Wąskim nasypem jazda nie sprawiała większych problemów ponieważ długi odcinek drogi stanowi nawierzchnia w postaci grubego tłucznia pozostałego z podkładu torów kolejowych.



Z uwagi na fakt ,że nigdy wcześniej tędy nie jechałem postanowiłem w całości przejechać owy szlak.Przemierzając kolejne kilometry natrafiłem na kilka wiaduktów usytuowanych nad przepływającymi strumykami i rzeczką Sąpólna która jest częścią krajobrazu w mojej okolicy i jest dopływem Regi



Dojeżdżając do Nowogardu postanowiłem udać się w kierunku domu.Droga powrotna to prawdziwe wyzwanie pod względem wytrzymałości fizycznej ponieważ wiatr przybrał na sile i postanowił mi trochę przeszkodzić. Miałem lekkiego farta bo w ostatnim kilometrze lunął jeszcze deszcz.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________