Wpisy archiwalne Listopad, 2011, strona 1 | giorginio12.bikestats.pl Giorginio
avatar Przejechałem 4673.12 km, w tym 493.53 (10.56 %) w terenie, ze średnią prędkością 22.92 km/h

Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wyszukiwarka

Moje rowery

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:261.71 km (w terenie 52.60 km; 20.10%)
Czas w ruchu:12:06
Średnia prędkość:21.63 km/h
Maksymalna prędkość:55.40 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:87.24 km i 4h 02m
Więcej statystyk

Goleniów rowerem

Niedziela, 13 listopada 2011

75.53 km, 0.40 km teren, 03:12 h, 23.60 km/h, maksymalnie: 42.20 km/h, temperatura: 3.0 ºC, rower: Kross

Korzystając z uroków pięknej pogody postanowiliśmy wspólnie z Sebastianem wykręcić kilka kilometrów.Wybór padł na Goleniów ponieważ miasto posiada kilka szlaków rowerowych.Celem naszej dzisiejszej wyprawy miał być niebieski szlak rowerowy ,niestety nie udało się jego zrealizować ,ale o tym za chwilę.Poranek dzisiejszego dnia zaoferował w swoim menu niewielki przymrozek ,kilka kresek poniżej zera do tego lekki południowy wiatr no i zaczęło się.Postanowiliśmy wybrać jak najkrótszą drogę prowadzącą do Goleniowa ruch dzisiaj niewielki dlatego padło na krajową 6.Po drodze oczywiście kilka fotek, piętnastego południka


Już po drodze odczucie zimna bardzo dało się we znaki, strasznie marzły palce u stóp, a swoją drogą czas najwyższy zapatrzyć się w cieplejszą odzież zimową.Zimno zmuszało nas do zatrzymywania się co kilkanaście kilometrów aby rozruszać palce u stóp.Dotarliśmy wreszcie do początku szlaku, który początek ma swój przy Bramie Wolińskiej w Goleniowie.

Szlaki Goleniowskie

Brama Wolińska

Mróz dzisiejszego dnia był niewielki ale byliśmy bardzo zmarznięci i w związku z tym postanowiliśmy, że odpuścimy sobie na dzisiaj jeden z planowanych szlaków.

Mury obronne nad Iną
Postanowiliśmy pokręcić się trochę po mieście i zrobić kilka fotek

Goleniowskiego spichlerza

Dorzecza Iny

Budynek Sądu Rejonowego

Samolot MIG-21



Nadszedł czas aby udać się w kierunku domu.Po drodze jeszcze jeden postój na zrobienie kilku fotek.Setki razy przejeżdżałem samochodem obok tego zbiornika wodnego i jakoś nigdy nie było czasu zatrzymać się przy nim.Rowerowa wycieczka dała mi szansę aby przyjrzeć się dokładniej temu zakątkowi przyrody.

Bardzo dobrze, że powstaje coraz więcej takich ostoi gdzie przyroda może robić swoje, a człowiek nic tam nie może zmienić

Podobno nie można zrobić zdjęcia słońca

Chyba udało się ???

Było zimno ale nie żałuję dzisiejszej wycieczki, plan zakładał inną trasę ale i tak było zajefajnie.W przyszłym roku przyjdzie czas na pokonanie Goleniowskich szlaków rowerowych.

Komentarze 1
____________________________________________________________________________________________________

Gdzieś po lesie

Środa, 9 listopada 2011

57.55 km, 15.20 km teren, 02:41 h, 21.45 km/h, maksymalnie: 42.50 km/h, temperatura: 9.0 ºC, rower: Kross

Na dzisiejsze spotkanie wycieczki rowerowej umówiłem się z Shrinkiem przy jego domu.Było mi to na rękę ponieważ miałem kilka spraw do załatwienia w mieście.Ruszyliśmy w kierunku nowo wybudowanej obwodnicy aby dalszą część trasy pokonywać leśnymi ścieżkami Orzechowa i Orzesza.Plan wycieczki był opracowany przez Shrinka.Zakładał ,że pojedziemy w okolice rzeki Regi oraz Taczał

Ruiny pałacu w Orzechowie

Leśnymi duktami przemierzaliśmy dalszą część trasy

Niestety gdzieś po drodze pomyliły nam się ścieżki i wyjechaliśmy w innym miejscu niż zamierzaliśmy.

Późne popołudnie oraz temperatura otoczenia zadecydowało o powrocie w kierunku Nowogardu

Kilka fotek jeziora w Nowogardzie i wyjazd w kierunku domu.

Komentarze 3
____________________________________________________________________________________________________

Łobeski szlak MTB

Sobota, 5 listopada 2011

128.63 km, 37.00 km teren, 06:13 h, 20.69 km/h, maksymalnie: 55.40 km/h, temperatura: 12.0 ºC, rower: Kross

Po przejechaniu pięciu szlaków powiatu Łobeskiego nadszedł czas na ten ostatni.Trasa dość długa więc wyprawę trzeba było rozpocząć o poranku.Umówiłem się z Shrinkiem w Wierzbięcinie przy ruinach pałacu około godziny 7.30 .Ruszyliśmy w kierunku
Dobrej,gdzie czekał na nas Hubert.
dalej wspólnie przecinaliśmy mgłę w kierunku Łobza.Hubert zaproponował inną trasę niż zwykle.Bez chwili zastanowienia oczywiście zgodziliśmy się na tę propozycję.Okolice Łobza to bardzo malownicze i urozmaicone krajobrazy, więc każdy kilometr przebiegał bardzo ciekawie.Po dotarciu na miejsce uzupełniliśmy zapasy i wyruszyliśmy w dalszą drogę.

Wschodzące słońce bardzo mnie zainspirowało do zrobienia fotki

Powoli zmęczenie dawało o sobie znać,
trasa bardzo wymagająca, ale perfekcyjnie dobrze oznakowana

Ostatni czas aby uchwycić uroki naszej jesieni

Kolejne etapy trasy

Właśnie w tym miejscu gdzieś zgubiliśmy drogę.Nie wiem jak to się stało ponieważ trasa jest perfekcyjnie oznakowana ,a mimo to utraciliśmy płynność szlaku.Na szczęście nasz przewodnik Shrink odnalazł dalszą drogę

Dostrzegalnia pożarowa Nadleśnictwa Łobez ,która położona jest wśród najwyższych szczytów okolicy.
Prawdę mówiąc mieliśmy wielką ochotę wdrapać się na szczyt tej wieży ale niestety wejście było zamknięte, z wyraźnym zakazem wstępu.

Po drodze napotkaliśmy szczątki starej elektrowni lub młyna


Dalsza droga przebiegała bez zakłóceń , a przynajmniej nam tak się wydawało dlatego ,że przy końcu szlaku po raz kolejny utraciliśmy jego płynność przy dojechaniu do Łobza. Dość mocno wyczerpani trudami wszystkich etapów szlaku postanowiliśmy nie odszukiwać ostatniego odcinka etapu. Przystanek w sklepie i po
napełnieniu bidonów po brzegi i ruszyliśmy w kierunku domu.Trasa bardzo wymagająca i trudna do pokonania.W przyszłym roku obiecaliśmy sobie, że pokonamy ją jeszcze raz, a także odnajdziemy zagubione odcinki szlaku.

Komentarze 0
____________________________________________________________________________________________________