Giorginio | strona 6 | giorginio12.bikestats.pl Giorginio
avatar Przejechałem 4673.12 km, w tym 493.53 (10.56 %) w terenie, ze średnią prędkością 22.92 km/h

Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wyszukiwarka

Moje rowery

W koło komina

Niedziela, 8 stycznia 2012

64.17 km, 0.00 km teren, 02:44 h, 23.48 km/h, maksymalnie: 40.00 km/h, temperatura: 5.0 ºC, rower: Kross

Trasa
Ostrzyca-Nowogard-Korytowo-Jenikowo-Redło-Osina-Kikorze-Kościuszki-Strzelewo-Świerczewo-Nowogard-Ostrzyca

Wczorajszego dnia umówiłem się z Seba ,że wykręcimy kilka kilometrów po okolicy. Niestety nie dogadaliśmy się co do miejsca spotkania i trochę się szukaliśmy. W końcu pojawił się pan spóźnialski w towarzystwie kolegi z BS Bartka . Oczywiście przy nieznajomym nie wypadało kłócić i spierać kto ma rację. Krótkie poznanie i ruszyliśmy w trasę. Pogoda dzisiejszego dnia nie zachęcała do jazdy ponieważ pochmurne niebo ciągle dawało nowe porcje w postaci rzęsistego deszczu. Początkowo jechało się całkiem nieźle bo wiatr ani nie pomagał ani nie utrudniał jazdy ,wystarczyło się odpowiednio ubrać. Z uwagi na fakt ,że Bartek miał długą przerwę w jeździe nie wybieraliśmy opcji w pokonaniu długiego dystansu.
Krótki postój w Kościuszkach aby uzupełnić energię i płyny.


Następnie dalej ruszyliśmy w trasę lekko zmarznięci bo odczucie chłodu dało się we znaki. Po mocniejszym naciśnięciu korby i lekkim przyspieszeniu nie odczuwało się zimna. Po dotarciu do Nowogardu

nadszedł czas pożegnania.

Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________

Stargard Szczeciński

Wtorek, 3 stycznia 2012

88.62 km, 0.00 km teren, 03:40 h, 24.17 km/h, maksymalnie: 40.90 km/h, temperatura: 4.0 ºC, rower: Kross

Trasa: Ostrzyca-Korytowo-Jenikowo-Dębice-Maszewo-Darż-Przemocze-Sowno-Smogolice-Żarowo-Stargard Szcz.-Grabowo-Łęczyca-Parlino-Maszewo-Dębice-Jenikowo-Korytowo-Ostrzyca.

Wybór dzisiejszego dnia padł na jazdę w kierunku południa ponieważ wiatr hulał właśnie z tamtego kierunku. Jako, że siły na początku wycieczki są duże dlatego postanowiłem ruszyć właśnie w tamtą stronę. Stoczyłem trudną walkę z wiatrem lecz nie łudziłem się nadzieją ,że odpuści ale skóry nie dałem łatwo sprzedać. Miejscami nie dałem rady przekroczyć 20 km/h. Po dojechaniu do Przemocza jakby lekko ustał na sile po to aby uderzyć z podwojoną mocą chwilę dalej. Pomocny okazał się pobliski las ponieważ ograniczył lekko siłę wiatru.





Po dojechaniu do Żarowa minąłem po drodze Rowerzystę poruszającego się na szosówce, kiwnąłem ręką w geście pozdrowienia no i... nie doczekałem się odpowiedzi.Może mnie nie zauważył (tak sobie pomyślałem) w końcu jechał przecież szosówką ???, albo był zbyt dumny aby odpowiadać ??? Seba miał niestety rację mówiąc o takich sytuacjach na drodze. Nie zrażony do zaistniałego faktu ruszyłem DDR w stronę Stargardu. Jak miło wracało się z powrotem bo jechałem z wiatrem całą drogę powrotną, byłem w szoku patrząc na licznik z jaką prędkością się poruszałem. W Maszewie na stacji benzynowej krótki postój aby uzupełnić płyny i .....lunął deszcz. W strugach deszczu przyszło jechać w kierunku domu.
Jadąc pod wiatr to tak jak jazda pod górę bo po wjechaniu na wzniesienie będzie przyjemność ze zjazdu.

Kategoria samotnie, 51-100
Komentarze 6
____________________________________________________________________________________________________

Sylwestrowa wycieczka

Sobota, 31 grudnia 2011

47.10 km, 0.00 km teren, 01:52 h, 25.23 km/h, maksymalnie: 35.90 km/h, temperatura: 3.0 ºC, rower: Kross

Trasa Ostrzyca-Korytowo-Jenikowo-Dębice-Stodólska-Bielice-Sokolniki-Maszewo-Godowo-Redło-Jenikowo-Korytowo-Ostrzyca.
Słoneczko niemrawo wyłaniało się zza chmur wiatr lekko powiewał z południowego zachodu ,chmury na niebie szybko się poruszały ,dosłownie wymarzona pogoda na rower. Ruszyłem więc przed siebie aby ostatni raza w tym roku pokręcić trochę korbą.




Od niedawna jestem na BS więc miniony rok kończę z niewielkim dorobkiem kilometrów. Następny zamierzam rozpocząć z nowymi postanowieniami i wyznaczonymi celami. Jest jeszcze tyle do przejechania i zwiedzenia. Chciałbym złożyć wszystkim Najlepsze Życzenia Noworoczne aby wytrwali w swoich postanowieniach i przejechali jeszcze więcej kilometrów na rowerach.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________

Sosnowice

Wtorek, 27 grudnia 2011

76.61 km, 6.00 km teren, 03:15 h, 23.57 km/h, maksymalnie: 38.40 km/h, temperatura: 6.0 ºC, rower: Kross

Całkiem niedawno dowiedzieliśmy się z Sebastianem o istniejącej fabryce amunicji w Sosnowicach miejscowości położonej na wschód od Golczewa.Postanowiliśmy się tam dzisiaj wybrać.Pogoda niezbyt zachęcała do jazdy dzisiejszego dnia bo deszcz i zachodni wiatr skutecznie utrudniały jazdę.Po dotarciu na miejsce nie odnaleźliśmy ruin i szczątków obiektów, baraków mieszkalnych.Na wycieczkę nie mieliśmy zbyt wiele czasu ponieważ Seba musiał być na umówioną godzinę w domu.Pokręciliśmy się po lesie i udało się odnaleźć Cmentarz Jeńców Wojennych położony niedaleko obozu na terenie fabryki uznany jako miejsce pamięci narodowej.
Budowę obozu rozpoczęto około 1941 roku po przywiezieniu do obozu pierwszych jeńców rosyjskich.Niestety nie ma dokładnych danych o ilości osób przebywających w łagrach.
Chodzenie po lesie to niezbyt bezpieczne zajęcie z powodu dużej ilości pozostałych niewybuchów ,które znajdują się tam prawie wszędzie.

Powrót okazał się dość łaskawy ponieważ jechało się z wiatrem.

Komentarze 0
____________________________________________________________________________________________________

Mokro i ....... wilgotno

Piątek, 23 grudnia 2011

46.86 km, 10.34 km teren, 02:13 h, 21.14 km/h, maksymalnie: 35.60 km/h, temperatura: 5.0 ºC, rower: Kross

Dzisiejszego dnia pogoda nie zachęcała zbytnio do tego aby pokręcić się na rowerze.
Ruszyłem się popołudniu ze względu na lekką poprawę aury.Wysoka jak na tę porę roku temperatura utrzymuje się już dość długo więc po niedawnych opadach śniegu rzuciła się dość gęsta mgła.Porankiem bardzo szybko opadała ,a popołudniu lekko odpuściła.Miałem chwilę czasu po południu więc postanowiłem pokręcić trochę korbą.


Ruszyłem w kierunku miejscowości o nazwie Bagna i Mokre pasującej do dzisiejszej relacji.Całkiem nieźle się jechało bo wiatr osłabł na sile i nie przeszkadzał w realizacji planu.Na miejsce dotarłem bez żadnego problemu gdyż prowadzi tam asfaltówka w kiepskim stanie nawierzchni.Szaro , buro i ponuro jak w angielskiej dzielnicy Londynu.Po przejechaniu w całości w/w miejscowości dotarłem do drogi brukowej a następnie szutrówki pokrytej gęstym błotem.Przekonany ,że jadę dobrze w kierunku Dobropola sunąłem naprzód przed siebie.Minąłem kilka skrzyżowań w lesie i chyba ....zgubiłem drogę.Tak też pomyślałem, ale nie załamywałem rąk i pomykałem dalej.Najechałem na drogę pokrytą płytami jumbo i jechałem po niej do jej końca.Dotarłem wreszcie do Dobropola.Pokryty dokładnie błotem ruszyłem w kierunku Dobrej ,a następnie do domu.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 0
____________________________________________________________________________________________________

Zimowa aura

Czwartek, 22 grudnia 2011

42.41 km, 0.00 km teren, 01:50 h, 23.14 km/h, maksymalnie: 34.30 km/h, temperatura: 0.0 ºC, rower: Kross

Ostrzyca-Korytowo-Jenikowo-Redło-Węgorzyce-Osina-Kikorze-Nowogard-Kol.Wierzbięcin-Ostrzyca.Jeszcze kilka miesięcy temu żadna siła nie wyciągnęła by mnie z domu w taką pogodę jak dziś,ale zarażony nieuleczalną chorobą która nazywa się CYKLOZA postanowiłem wykręcić kilka kilometrów rowerem w zimowej szacie.Doczekaliśmy się wreszcie pierwszego śniegu w tym roku (ciekawe na jak długo). Niezbyt komfortowo dzisiaj się jechało ponieważ resztki błota pośniegowego zalegające na drogach lokalnych utrudniały poruszanie się rowerem.

Bardzo trzeba było uważać aby nie przewrócić się jadąc po śniegu

Lekki południowy wiatr przeszkadzał w kontynuowaniu jazdy,a mimo to nie rezygnowałem z wyprawy.Po dojechaniu do Jenikowa postanowiłem ruszyć w kierunku Redła aby dalej zatoczyć pętlę i dotrzeć do Nowogardu.


Dalej już w kierunku domu.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 3
____________________________________________________________________________________________________

Silny wiatr

Środa, 14 grudnia 2011

75.69 km, 0.00 km teren, 03:17 h, 23.05 km/h, maksymalnie: 42.50 km/h, temperatura: 7.0 ºC, rower: Kross

Korzystając z chwili wolnej postanowiłem wykręcić dzisiaj kilka kilometrów.Od dłuższego czasu miałem nieodpartą pokusę aby wybrać się w okolice Reska.Z uwagi na fakt ,że jakoś nigdy nie miałem okazji przebywać w tamtych okolicach.Po uważnym przestudiowaniu mapy w Bikemap.net wybrałem trasę i ruszyłem w drogę.Nie posiadam mapy w postaci papierowej ze względu na okoliczność zniszczenia jej przez mojego 17-miesięcznego synka.Trasa Ostrzyca-Kulice-Łosośnica-Miłogoszcz-Resko-Łagiewniki-Lubień Górny-Dorowo-Swięciechowo-Radowo Wielkie-Wołkowo-Gostomin-Troszczyno-Radzim-Słajsino-Wierzbięcin-Ostrzyca.Początek trasy był banalnie prosty ze względu na znajomość okolicy.

Dotarłem do Łosośnicy.Miejscowość w której byłem po raz pierwszy.Warta uwagi jest
Aleja Dębowa na końcu miejscowości ,a także niewielka elektrownia wodna.


Dalej droga prowadziła w stronę Reska.Nie spodziewałem się ,że będzie łatwo ponieważ wiało dość mocno ale nie spodziewałem ,że będzie tak tródno.Po dotarciu do Reska jakby mało było wiatru to jeszcze lunął deszcz.Oczywiście studiując mapę zapomniałem spojrzeć jaka jest prognoza pogody na dzisiejsze popołudnie.Kurtka przeciwdeszczowa bardzo się przydała.Gdy opuściłem Resko udałem się w kierunku Łobza mając nadzieję ,że dobrze zapamiętałem trasę.

Dotarłem do skrzyżowania drogi prowadzącej do Łagiewnik.

Później poszło już jak po sznurku.Wiatr się wzmagał i szalał deszcz więc nie tracąc czasu czym prędzej popędziłem w kierunku domu.Ostatnia fotka w Radzimiu i ostatkiem sił ruszyłem dalej.

Po dotarciu do domu czułem się bardzo zmęczony ale i tak było warto.

Kategoria 51-100, samotnie
Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________

Szybko okolicą

Poniedziałek, 12 grudnia 2011

37.76 km, 1.23 km teren, 01:34 h, 24.10 km/h, maksymalnie: 43.60 km/h, temperatura: 5.0 ºC, rower: Kross

Pogoda w tym roku bardzo sprzyja ku temu aby nie siedzieć w domu tylko gdzieś pojeździć rowerem.Trochę dzisiaj wiał dość mocny wiatr, a mimo to postanowiłem ruszyć drogą, którą pokonywałem już kilkakrotnie.Ostrzyca-Nowogard-Dobra-Ostrzyca tak wyglądała moja dzisiejsza trasa wycieczki.Nie było łatwo bo miejscami tak wiało, że prawie zatrzymywałem się w miejscu.Siła woli pomogła przetrwać chwile kryzysu.Gdzieś w połowie dystansu postanowiłem wstąpić do lasu aby zrobić kilka fotek i chwilkę oczywiście odpocząć.

Okolica dość dobrze mi znajoma więc nie było problemu z poruszaniem się w terenie

Najechałem na nieczynną trasę kolejki wąskotorowej która łączyła miejscowości Osowo z Błądkowem.Oczywiście został tylko nasyp, który świadczył o przechodzeniu dawnej linii kolejowej.Swoją drogą ciekawe komu przeszkadzały takie środki lokomocji ???W dzisiejszych czasach na pewno podniosło by to walory turystyczne gminy.



W drodze powrotnej nie spodziewałem się ,że tak łatwo pójdzie ponieważ wiatr zmienił lekko kierunek i kręciło się naprawdę łatwo.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 5
____________________________________________________________________________________________________

Okoliczne drogi leśne

Sobota, 3 grudnia 2011

26.59 km, 22.26 km teren, 01:21 h, 19.69 km/h, maksymalnie: 38.40 km/h, temperatura: 9.0 ºC, rower: Kross

Dzisiaj aura niezbyt zachęcała do jazdy na rowerze.Pomysłu na wycieczkę także nie miałem w głowie ,a mimo to postanowiłem gdzieś się pokręcić.Słońce było już wysoko na niebie gdy wyszedłem na przejażdżkę po okolicy.Plan wycieczki postanowiłem ułożyć sobie po drodze.Nasmarowałem łańcuch i ruszyłem w kierunku drogi przeciwpożarowej znajdującej się w okolicy mojego domu.Jadąc w kierunku północno- wschodnim dość lekko mi się jechało ponieważ jazda odbywała się z wiatrem ale wiedziałem ,że dalej tak łatwo nie pójdzie.Dotarłem do lasu i tam polnymi dróżkami postanowiłem przejechać większość dzisiejszej wycieczki.Między drzewami wiatr jakby osłabł lekko na sile dlatego też poruszanie się po terenie nie sprawiało większego problemu.
Natrafiłem na szlak ,którym niegdyś przebiegała linia kolejki wąskotorowej z Nowogardu w kierunku Jarchlina.Wąskim nasypem jazda nie sprawiała większych problemów ponieważ długi odcinek drogi stanowi nawierzchnia w postaci grubego tłucznia pozostałego z podkładu torów kolejowych.



Z uwagi na fakt ,że nigdy wcześniej tędy nie jechałem postanowiłem w całości przejechać owy szlak.Przemierzając kolejne kilometry natrafiłem na kilka wiaduktów usytuowanych nad przepływającymi strumykami i rzeczką Sąpólna która jest częścią krajobrazu w mojej okolicy i jest dopływem Regi



Dojeżdżając do Nowogardu postanowiłem udać się w kierunku domu.Droga powrotna to prawdziwe wyzwanie pod względem wytrzymałości fizycznej ponieważ wiatr przybrał na sile i postanowił mi trochę przeszkodzić. Miałem lekkiego farta bo w ostatnim kilometrze lunął jeszcze deszcz.

Kategoria 0-50, samotnie
Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________

Goleniów rowerem

Niedziela, 13 listopada 2011

75.53 km, 0.40 km teren, 03:12 h, 23.60 km/h, maksymalnie: 42.20 km/h, temperatura: 3.0 ºC, rower: Kross

Korzystając z uroków pięknej pogody postanowiliśmy wspólnie z Sebastianem wykręcić kilka kilometrów.Wybór padł na Goleniów ponieważ miasto posiada kilka szlaków rowerowych.Celem naszej dzisiejszej wyprawy miał być niebieski szlak rowerowy ,niestety nie udało się jego zrealizować ,ale o tym za chwilę.Poranek dzisiejszego dnia zaoferował w swoim menu niewielki przymrozek ,kilka kresek poniżej zera do tego lekki południowy wiatr no i zaczęło się.Postanowiliśmy wybrać jak najkrótszą drogę prowadzącą do Goleniowa ruch dzisiaj niewielki dlatego padło na krajową 6.Po drodze oczywiście kilka fotek, piętnastego południka


Już po drodze odczucie zimna bardzo dało się we znaki, strasznie marzły palce u stóp, a swoją drogą czas najwyższy zapatrzyć się w cieplejszą odzież zimową.Zimno zmuszało nas do zatrzymywania się co kilkanaście kilometrów aby rozruszać palce u stóp.Dotarliśmy wreszcie do początku szlaku, który początek ma swój przy Bramie Wolińskiej w Goleniowie.

Szlaki Goleniowskie

Brama Wolińska

Mróz dzisiejszego dnia był niewielki ale byliśmy bardzo zmarznięci i w związku z tym postanowiliśmy, że odpuścimy sobie na dzisiaj jeden z planowanych szlaków.

Mury obronne nad Iną
Postanowiliśmy pokręcić się trochę po mieście i zrobić kilka fotek

Goleniowskiego spichlerza

Dorzecza Iny

Budynek Sądu Rejonowego

Samolot MIG-21



Nadszedł czas aby udać się w kierunku domu.Po drodze jeszcze jeden postój na zrobienie kilku fotek.Setki razy przejeżdżałem samochodem obok tego zbiornika wodnego i jakoś nigdy nie było czasu zatrzymać się przy nim.Rowerowa wycieczka dała mi szansę aby przyjrzeć się dokładniej temu zakątkowi przyrody.

Bardzo dobrze, że powstaje coraz więcej takich ostoi gdzie przyroda może robić swoje, a człowiek nic tam nie może zmienić

Podobno nie można zrobić zdjęcia słońca

Chyba udało się ???

Było zimno ale nie żałuję dzisiejszej wycieczki, plan zakładał inną trasę ale i tak było zajefajnie.W przyszłym roku przyjdzie czas na pokonanie Goleniowskich szlaków rowerowych.

Komentarze 1
____________________________________________________________________________________________________