51-100, strona 3 | giorginio12.bikestats.pl Giorginio
avatar Przejechałem 4673.12 km, w tym 493.53 (10.56 %) w terenie, ze średnią prędkością 22.92 km/h

Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wyszukiwarka

Moje rowery

Wpisy archiwalne w kategorii

51-100

Dystans całkowity:1707.78 km (w terenie 125.25 km; 7.33%)
Czas w ruchu:72:38
Średnia prędkość:23.51 km/h
Maksymalna prędkość:52.30 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:74.25 km i 3h 09m
Więcej statystyk

Silny wiatr

Środa, 14 grudnia 2011

75.69 km, 0.00 km teren, 03:17 h, 23.05 km/h, maksymalnie: 42.50 km/h, temperatura: 7.0 ºC, rower: Kross

Korzystając z chwili wolnej postanowiłem wykręcić dzisiaj kilka kilometrów.Od dłuższego czasu miałem nieodpartą pokusę aby wybrać się w okolice Reska.Z uwagi na fakt ,że jakoś nigdy nie miałem okazji przebywać w tamtych okolicach.Po uważnym przestudiowaniu mapy w Bikemap.net wybrałem trasę i ruszyłem w drogę.Nie posiadam mapy w postaci papierowej ze względu na okoliczność zniszczenia jej przez mojego 17-miesięcznego synka.Trasa Ostrzyca-Kulice-Łosośnica-Miłogoszcz-Resko-Łagiewniki-Lubień Górny-Dorowo-Swięciechowo-Radowo Wielkie-Wołkowo-Gostomin-Troszczyno-Radzim-Słajsino-Wierzbięcin-Ostrzyca.Początek trasy był banalnie prosty ze względu na znajomość okolicy.

Dotarłem do Łosośnicy.Miejscowość w której byłem po raz pierwszy.Warta uwagi jest
Aleja Dębowa na końcu miejscowości ,a także niewielka elektrownia wodna.


Dalej droga prowadziła w stronę Reska.Nie spodziewałem się ,że będzie łatwo ponieważ wiało dość mocno ale nie spodziewałem ,że będzie tak tródno.Po dotarciu do Reska jakby mało było wiatru to jeszcze lunął deszcz.Oczywiście studiując mapę zapomniałem spojrzeć jaka jest prognoza pogody na dzisiejsze popołudnie.Kurtka przeciwdeszczowa bardzo się przydała.Gdy opuściłem Resko udałem się w kierunku Łobza mając nadzieję ,że dobrze zapamiętałem trasę.

Dotarłem do skrzyżowania drogi prowadzącej do Łagiewnik.

Później poszło już jak po sznurku.Wiatr się wzmagał i szalał deszcz więc nie tracąc czasu czym prędzej popędziłem w kierunku domu.Ostatnia fotka w Radzimiu i ostatkiem sił ruszyłem dalej.

Po dotarciu do domu czułem się bardzo zmęczony ale i tak było warto.

Kategoria 51-100, samotnie
Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________

Goleniów rowerem

Niedziela, 13 listopada 2011

75.53 km, 0.40 km teren, 03:12 h, 23.60 km/h, maksymalnie: 42.20 km/h, temperatura: 3.0 ºC, rower: Kross

Korzystając z uroków pięknej pogody postanowiliśmy wspólnie z Sebastianem wykręcić kilka kilometrów.Wybór padł na Goleniów ponieważ miasto posiada kilka szlaków rowerowych.Celem naszej dzisiejszej wyprawy miał być niebieski szlak rowerowy ,niestety nie udało się jego zrealizować ,ale o tym za chwilę.Poranek dzisiejszego dnia zaoferował w swoim menu niewielki przymrozek ,kilka kresek poniżej zera do tego lekki południowy wiatr no i zaczęło się.Postanowiliśmy wybrać jak najkrótszą drogę prowadzącą do Goleniowa ruch dzisiaj niewielki dlatego padło na krajową 6.Po drodze oczywiście kilka fotek, piętnastego południka


Już po drodze odczucie zimna bardzo dało się we znaki, strasznie marzły palce u stóp, a swoją drogą czas najwyższy zapatrzyć się w cieplejszą odzież zimową.Zimno zmuszało nas do zatrzymywania się co kilkanaście kilometrów aby rozruszać palce u stóp.Dotarliśmy wreszcie do początku szlaku, który początek ma swój przy Bramie Wolińskiej w Goleniowie.

Szlaki Goleniowskie

Brama Wolińska

Mróz dzisiejszego dnia był niewielki ale byliśmy bardzo zmarznięci i w związku z tym postanowiliśmy, że odpuścimy sobie na dzisiaj jeden z planowanych szlaków.

Mury obronne nad Iną
Postanowiliśmy pokręcić się trochę po mieście i zrobić kilka fotek

Goleniowskiego spichlerza

Dorzecza Iny

Budynek Sądu Rejonowego

Samolot MIG-21



Nadszedł czas aby udać się w kierunku domu.Po drodze jeszcze jeden postój na zrobienie kilku fotek.Setki razy przejeżdżałem samochodem obok tego zbiornika wodnego i jakoś nigdy nie było czasu zatrzymać się przy nim.Rowerowa wycieczka dała mi szansę aby przyjrzeć się dokładniej temu zakątkowi przyrody.

Bardzo dobrze, że powstaje coraz więcej takich ostoi gdzie przyroda może robić swoje, a człowiek nic tam nie może zmienić

Podobno nie można zrobić zdjęcia słońca

Chyba udało się ???

Było zimno ale nie żałuję dzisiejszej wycieczki, plan zakładał inną trasę ale i tak było zajefajnie.W przyszłym roku przyjdzie czas na pokonanie Goleniowskich szlaków rowerowych.

Komentarze 1
____________________________________________________________________________________________________

Gdzieś po lesie

Środa, 9 listopada 2011

57.55 km, 15.20 km teren, 02:41 h, 21.45 km/h, maksymalnie: 42.50 km/h, temperatura: 9.0 ºC, rower: Kross

Na dzisiejsze spotkanie wycieczki rowerowej umówiłem się z Shrinkiem przy jego domu.Było mi to na rękę ponieważ miałem kilka spraw do załatwienia w mieście.Ruszyliśmy w kierunku nowo wybudowanej obwodnicy aby dalszą część trasy pokonywać leśnymi ścieżkami Orzechowa i Orzesza.Plan wycieczki był opracowany przez Shrinka.Zakładał ,że pojedziemy w okolice rzeki Regi oraz Taczał

Ruiny pałacu w Orzechowie

Leśnymi duktami przemierzaliśmy dalszą część trasy

Niestety gdzieś po drodze pomyliły nam się ścieżki i wyjechaliśmy w innym miejscu niż zamierzaliśmy.

Późne popołudnie oraz temperatura otoczenia zadecydowało o powrocie w kierunku Nowogardu

Kilka fotek jeziora w Nowogardzie i wyjazd w kierunku domu.

Komentarze 3
____________________________________________________________________________________________________