Żerzyno | giorginio12.bikestats.pl Giorginio
avatar Przejechałem 4673.12 km, w tym 493.53 (10.56 %) w terenie, ze średnią prędkością 22.92 km/h

Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wyszukiwarka

Moje rowery

Żerzyno

Wtorek, 19 czerwca 2012

60.10 km, 10.00 km teren, 02:23 h, 25.22 km/h, maksymalnie: 46.00 km/h, temperatura: 20.0 ºC, rower: Kross

Wreszcie nadeszła długo oczekiwana chwila aby odwiedzić dorzecze Regi w pobliżu Reska. Tereny bardzo urozmaicone i zarazem malownicze które zawsze chciałem dokładniej poznać i obejrzeć. Uporałem się ze swoimi sprawami i po południu zameldowałem się u Seby pod blokiem tuż po 14 i po chwili razem ruszyliśmy w kierunku owego miejsca. W zasadzie początek wycieczki odbywał się bez większych oporów i po dotarciu do Łosośnicy postanowiliśmy nieco uzupełnić zapasy płynów i zjeść małe co nieco. Ruszyliśmy dalej aby po kilku kilometrach odbić w lewo w brukową drogę prowadzącą do Żerzyna miejscowości położonej w zakolach Regi i Piaskowej. Żerzyno było jednym z nielicznych na Pomorzu Zachodnim ośrodkiem wytopu żelaza, a w I poł. XX w. - popularnym ośrodkiem łowieckim.
W II poł. XIX w. posiadłość przejął hrabia Ludwig Perponcher-Sedlnitzky - podkomorzy dworu pruskiego. Dwór z XIX w. oraz większość zabudowań majątku zostały zniszczony w 1945 r.



Po dotarciu na miejsce na uwagę zasługują ruiny kaplicy wraz z cmentarzem położonym obok. Ogólnie miejsce bardzo zniszczone i zaniedbane.







Dalej droga poprowadziła nas przez las do zerwanego mostu na Redze gdzie niestety nie mogliśmy zostać dłużej bo rządne naszej szlachetnej krwi cholerne komary nie dawały spokoju i trzeba było się szybko zbierać w dalszą drogę. Swoją drogą ciekawe czy ktoś (czyli gmina) nie myśli o odbudowie mostu ponieważ teren wokół został lekko uporządkowany. Po drodze jeszcze na chwile zatrzymywaliśmy się kilka razy aby uchwycić meandry Regi.







Następnie udaliśmy się w drogę powrotną do domu tą sama droga którą przyjechaliśmy zatrzymując się na chwile przy szczątkach dworca kolejowego gdzie niegdyś przechodziły tory. Dokładniejsze oględziny miejsca nie były możliwe ze względu na ogrom robactwa wokół nas.



W drodze powrotnej miejscami dochodziło do pokazu swoich sił w jechaniu na czas ze sporymi prędkościami. Jestem zmuszony odwołać wszystko co mówiłem o spadku formy kolegi ponieważ równo dotrzymywał mi kroku szczególnie po niedawno odbytej rekonwalescencji.
Dzięki za fajną wycieczkę i pokazanie ciekawych miejsc.

Komentarze 2
____________________________________________________________________________________________________


Komentarze
rowerzystka
| 19:52 wtorek, 19 czerwca 2012 Wejście do kaplicy wygląda tajemniczo. Zaglądaliście tam?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oucza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]