Więcej o mnie.
Archiwum bloga
- 2013, Czerwiec1 - 1
- 2013, Marzec1 - 2
- 2012, Październik2 - 1
- 2012, Wrzesień4 - 13
- 2012, Sierpień4 - 5
- 2012, Lipiec5 - 14
- 2012, Czerwiec6 - 16
- 2012, Maj3 - 8
- 2012, Kwiecień6 - 23
- 2012, Marzec6 - 26
- 2012, Luty7 - 28
- 2012, Styczeń7 - 30
- 2011, Grudzień7 - 14
- 2011, Listopad3 - 4
Kategorie wpisów
Wyszukiwarka
Moje rowery
Gdzie oczy poniosą !
Poniedziałek, 13 lutego 2012
57.38 km, 4.10 km teren, 02:43 h, 21.12 km/h, maksymalnie: 38.40 km/h, temperatura: -3.0 ºC, rower: Kross |
W piękny upalny lutowy dzień padła propozycja aby pokręcić się gdzieś po okolicy póki co jeszcze po śniegu bo niebawem ....może zniknąć. Ustawiłem się z Sebą , że plan zrealizujemy wspólnie w tym celu dojechałem do Nowogardu (jak zwykle) skąd ruszyliśmy w kierunku Golczewa. Praktycznie nie mieliśmy planu gdzie jechać więc postanowiliśmy , że po drodze obierzemy jakiś kierunek jazdy. W Karsku pojechaliśmy prosto drogą prowadzącą do Dabrowy jako , że nie miałem jeszcze okazji nigdy tam śmigać. Jednak Seba bardzo chciał wstąpić do lasu aby tam poszaleć poleśnych duktach , niechętnie przystałem na propozycję kolegi bo przewidywałem skutek takiej decyzji. Niestety długo nie czekaliśmy na efekty bo gruba warstwa śniegu nie pozwalała poruszać się komfortowo. Doświadczony niedawnymi przygodami w poruszaniu się po takiej nawierzchni jazda sprawiała lekkie problemy ale nie poddawałem się bez walki (ani razu nie zaliczyłem spotkania z Matką Ziemią). Prawdę mówiąc miałem ochotę na więcej czyli jazdę po śniegu ale Seba zniechęcony wielkim wysiłkiem jaki wkładał w jazdę zaproponował aby wyjechać z lasu i dalej poruszać się po asfalcie do Błotna. |
____________________________________________________________________________________________________
Komentarze
:)))))))))))))
No mój rozsądek to by wygrał po 20 km.
A Waszą średnią prędkość to osiągam latem i to z wiatrem.