Golczewo | giorginio12.bikestats.pl Giorginio
avatar Przejechałem 4673.12 km, w tym 493.53 (10.56 %) w terenie, ze średnią prędkością 22.92 km/h

Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wyszukiwarka

Moje rowery

Golczewo

Czwartek, 14 czerwca 2012

103.57 km, 0.00 km teren, 03:58 h, 26.11 km/h, maksymalnie: 40.90 km/h, temperatura: 20.0 ºC, rower: Kross

Trasa
Ostrzyca-Korytowo-Jenikowo-Redło-Węgorzyce-Osina-Kikorze-Węgorza-Czermnica-Łożnica-Rokita-Moracz-Włodzisłw-Kłęby-Golczewo-Błotno-Karsk-Nowogard-Ostrzyca.

Kolejny raz pojawił się w naszych głowach pomysł zwiedzenia północnej części Puszczy Goleniowskiej z uwagi na fakt , że w tamte strony nie często się wybieramy. Pomysłodawcą okazał się Hubert który przyjechał do mnie i wspólnie postanowiliśmy ruszyć na podbój Puszczy. Nie wiedzieć dlaczego ale za każdym razem gdy gdzieś jedziemy to przeciwnikiem okazuje się cholerny wiatr który zresztą w tym roku wieje chyba bez przerwy. Niebo zasnute chmurami nie zwiastowało niczego dobrego ale niezbyt się tym przejmowaliśmy i kontynuowaliśmy jazdę jak zwykle z wiatrem w pysk. Pojechaliśmy przez Jenikowo przez Osinę aby po przejechaniu kawałka drogi nr. 6 odbić z powrotem w prawo i kontynuować jazdę przez las przez kolejne miejscowości aby dotrzeć do Łożnicy. Po drodze krótka chwila przy bardzo spokojnym nurcie Gowienicy.



Nie stoimy zbyt długo bo zimny zefirek ciągnie po plecach i jest zimno. W niedługim czasie docieramy do Babigoszczy gdzie również na chwilę się zatrzymujemy przy młynie aby uwiecznić się na focie.







Kolejny etap jazdy musimy kontynuować po ruchliwej drodze nr. 3 gdzie jedzie się znakomicie po równej nawierzchni i po przejechaniu kilku kilometrów odbijamy w prawo kołując do Golczewa.



Po drodze zatrzymujemy się kilka razy aby odpocząć i coś wrzucić na ząb oraz zrobić jakąś fotkę.







Następnie pokonując przeciwności losu i siły wiatru docieramy do Golczewa aby dłuższą chwilę odpocząć i uzupełnić zapasy płynów i coś przekąsić.





Dojechaliśmy do Wieży Zamkowej gdzie wisiała tablica informująca , że jest możliwość zwiedzania ale niestety nie zastaliśmy nikogo na miejscu i nie udało się wdrapać na szczyt wieży. Niestety księżniczki także nie było do uratowania. Po krótkich oględzinach postanowiliśmy udać się w drogę powrotną do domów.
W sumie całkiem udany wypad szczególnie , że po raz pierwszy odwiedzane miejsca przez nas. Szkoda , że wiatr krzyżował nam szyki ale ogólnie jestem zadowolony.
Dzięki koleszko za udaną wyprawę i do następnego.

Komentarze 3
____________________________________________________________________________________________________


Komentarze
giorginio12
| 20:01 czwartek, 14 czerwca 2012 Fakt ; muszę przyznać w Pęzinie księżniczka była obecna :))
michuss
| 19:07 czwartek, 14 czerwca 2012 Księżniczka została w Pęzinie. ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ienie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]